10 września 2013

50. shades of a call centre

- Halo, dzień dobry, czy to pani Anna?
Odbiera mój mąż i basem pyta:
- Tak, słucham.
- Eeee...

***

- Witam panią bardzo serdecznie! Dzwonię, żeby umówić się z panią na odbiór darmowej luksusowej szwajcarskiej bielizny. Proszę tylko podać rozmiar.
- Nie, dziękuję, nie jestem zainteresowana.
- Ale jak to? Przecież jest za darmo.
- Nadal nie jestem zainteresowana.
- No pani chyba żartuje! Przecież każdy nosi bieliznę! Jaką bieliznę pani nosi?
- [sic!] - Generalnie rzecz ujmując noszę dwa spadochrony wojskowe spięte gumką zamiast biustonosza i lotnię w charakterze stringów. Od święta zakładam namiot weselny na 20 osób. Jedwabny, rzecz jasna.
- ...

***

- Dzień dobry, od razu uprzedzam, że niczego nie sprzedaję. Czy znalazłaby pani chwilę, żeby porozmawiać o szatanie?
- A co dokładnie chciałaby pani wiedzieć o szatanie?
- ...

***

c d n...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz