Iwonę zatrzymali w szpitalu, Krzysiek był zajęty przy niej, więc ciocia Ania i wujek Artur zajęli się wychowywaniem trójki potworów. Dla nas to żaden problem - w końcu chcemy mieć swoje dzieci. Tak czy nie?
Mała Ania skończyła 13 lat i niedawno wkroczyła w ten wiek, więc możecie sobie wyobrazić. Pawełek zachowuje się zgodnie z zasadami mechaniki kwantowej, czyli musi być równocześnie w co najmniej dwóch miejscach. A Dominikowi tylko przez przypadek zdarzy się powiedzieć prawdę. Horror, co?
Dzieciaki są jeszcze oszołomione zmianą otoczenia, wszystko tutaj jest dla nich nowe, od płatków śniadaniowych poczynając, na kolegach i koleżankach z podwórka kończąc, w związku z czym trzeba mieć oczy dookoła głowy, żeby przypilnować tych małoletnich złoczyńców.
Już około południa oboje z Anką mieliśmy dość roli rodziców.
- Zastanowimy się nad tym jeszcze - powiedziała.
- Dwa psy nam wystarczą - zgodziłem się z nią. - Albo jeden duży.
Najgorsze w wychowywaniu dzieci jest to, że samemu trzeba świecić przykładem, pomyślałem wieczorem kładąc się zmordowany do łóżka.