Zazwyczaj mam w sobie tyle romantyzmu, co policjant drogówki po całym dniu służby. Ale kiedy człowiek budzi się rano i przez drzwi sypialni ma taki widok
to nie ma mowy, żeby sobie paru rzeczy w życiu na nowo nie przewartościować. Rzućcie okiem na zdjęcia najbliższej okolicy naszego domku i wioski.
Jeśli dodam jeszcze, że po zmroku zaczynają nadawać cykady, w tle szumi Atlantyk, a w ogródku razem z motylami latają kolibry, to mniej więcej będziecie mieli mglisty obraz tego, czym Bogu ducha winnego turystę atakują Karaiby.