Gorsza od porodu jest chyba tylko wizyta u dentysty. W każdym razie spieszymy donieść, że od 21 stycznia jest już z nami Adaś.
Rodzinka, rzecz jasna, już dopatruje się po kim ma usta, po kim podbródek i po kim co tam jeszcze. Jak dla mnie wygląda jak Freddy Kruger, co oznacza, że rodzinka za chwilę mnie znienawidzi, naprawdę znienawidzi.
Ps. Rozklejanie się przy narodzinach dziecka powoli zaczyna wchodzić mi w krew.