6 grudnia 2014

In vino veritas

- Witam panią bardzo serdecznie, jestem Asystentką Działu Alkoholowego i z przyjemnością pomogę pani w dokonaniu właściwego wyboru - szczebioce młoda i śliczna panna, która wyrosła przede mną jak spod ziemi, kiedy postawiłam stopę przy półce z winami.

- Świetnie się składa, właśnie chciałam się poradzić w sprawie wyboru wina. - uśmiech spełza z przystojnej twarzyczki, na szczęście makijaż trzyma całość w ryzach.

- Proszę zatem powiedzieć, czego pani poszukuje... - Asystentka Działu Alkoholowego zgrabnie odbija piłeczkę, widać że wina to nie jest jej specjalność.

- OK, chciałabym wino czerwone, wytrawne, najlepiej z Nowego Świata, raczej Chile, Central Valley. I takie "z wyższej półki".

Pani Asystentka Działu Alkoholowego bierze głęboki wdech i zgrabnym ruchem delikatnej rączki pokazuje mi regał wykrzykując z ulgą:

- Proszę bardzo! Górna półka jest TU!

Chwilę trwało zanim dotarła do mnie treść tego wyznania, a potem poczułam radość, że ktoś był na tyle miły, iż wskazał mi właściwą część sklepowego mebla.

- Pięknie pani dziękuję, bardzo mi pani pomogła, tyle tu regałów, że można się pomylić, która półka jest na górze, a która na dole..

Po pobieżnym zlustrowaniu górnej półki nie dostrzegam niczego interesującego, więc chwytam za frak wycofującą się cichaczem Asystentkę Działu Alkoholowego, ruchem głowy wskazuję na stojącą w kącie przeszkloną lodówkę i pytam:

- A te wina tam, w tej lodóweczce?

- A te, to nieee...  TO TE DROŻSZE.

Może po prostu nie powinnam chodzić na zakupy w sportowej kurtce, adidasach oraz z plecaczkiem..?