- Witam panią bardzo serdecznie, jestem Asystentką Działu Alkoholowego i z przyjemnością pomogę pani w dokonaniu właściwego wyboru - szczebioce młoda i śliczna panna, która wyrosła przede mną jak spod ziemi, kiedy postawiłam stopę przy półce z winami.
- Świetnie się składa, właśnie chciałam się poradzić w sprawie wyboru wina. - uśmiech spełza z przystojnej twarzyczki, na szczęście makijaż trzyma całość w ryzach.
- Proszę zatem powiedzieć, czego pani poszukuje... - Asystentka Działu Alkoholowego zgrabnie odbija piłeczkę, widać że wina to nie jest jej specjalność.
- OK, chciałabym wino czerwone, wytrawne, najlepiej z Nowego Świata, raczej Chile, Central Valley. I takie "z wyższej półki".
Pani Asystentka Działu Alkoholowego bierze głęboki wdech i zgrabnym ruchem delikatnej rączki pokazuje mi regał wykrzykując z ulgą:
- Proszę bardzo! Górna półka jest TU!
Chwilę trwało zanim dotarła do mnie treść tego wyznania, a potem poczułam radość, że ktoś był na tyle miły, iż wskazał mi właściwą część sklepowego mebla.
- Pięknie pani dziękuję, bardzo mi pani pomogła, tyle tu regałów, że można się pomylić, która półka jest na górze, a która na dole..
Po pobieżnym zlustrowaniu górnej półki nie dostrzegam niczego interesującego, więc chwytam za frak wycofującą się cichaczem Asystentkę Działu Alkoholowego, ruchem głowy wskazuję na stojącą w kącie przeszkloną lodówkę i pytam:
- A te wina tam, w tej lodóweczce?
- A te, to nieee... TO TE DROŻSZE.
Może po prostu nie powinnam chodzić na zakupy w sportowej kurtce, adidasach oraz z plecaczkiem..?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz