20 marca 2010

Wiosna!

Przepis na prawie wiosenny spacer.

Krok pierwszy:
Na początku należy zrobić się na bóstwo. Nieistotne, że używa się do tego musu z jagód. Najważniejsze, to damą być!


Krok drugi:
Wiosenna kreacja w odpowiednich kolorach.

... widziałam oooooorła cień!
Krok trzeci:
Znaleźć odpowiedniego jelenia do pchania wózka, który na dodatek będzie z tego powodu niemożebnie szczęśliwy.

... jeszcze tylko 18 lat i będzie znowu spokojnie!

Krok czwarty:
Wiosny szukać nawet tam, gdzie nie powinno jej być.

... orły, sokoły, bażanty...

Na koniec (po powrocie sprintem do domu):
Najeść się.



A to, że przegoniło się mamę, tatę i psa kurcgalopkiem przez pół miasta jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze, że ponoć jest wiosna! Czego i Wam życzymy.