27 czerwca 2010

Wojna!

Oj sporo się wydarzyło odkąd po raz ostatni któreś z nas odkurzało bloga... Imć Małżonek spoczął na laurach pisarskich i nawet groźba rozwodu nie była w stanie zmobilizować go do pisania.

Tytułową wojnę prowadzę jednocześnie na kilku frontach, ale po kolei:

Front Wschodni - Małżonek i jego niemoc pisarska. Na tym polu klęska goni klęskę, więc może nie będę się, nomen omen, rozwodzić.

Front Północny: wojna z dziecięciem własnym, dalej Alicją zwanym. Dziecię uparło się, zablokowało, zafiksowało i mówi wyłącznie TATA. Wszystko, co fajne, to TATA. Pies jest TATA, pilot od DVD jest TATA, sam tata jest TATA i, o zgrozo!, nawet Kaczyński w telewizji jest TATA. Będziemy musieli popracować trochę nad młodzieżą... MAMA pojawia się na ustach Alicji tylko wtedy, gdy dziecię jest głodne lub nieszczęśliwe, co w jej wieku oznacza w gruncie rzeczy to samo. Bestia szybko zorientowała się, kto ma kluczyk do szafki z łakociami...Cały tatuś.

Front Zachodni (od zachodzenia): tutaj mamy prawdziwy Blitzkrieg ;-)). Otóż już w styczniu Ala przestanie być jedynaczką i zostanie Starszą Siostrą. Zamawialiśmy Adasia, zobaczymy (może już w sierpniu), czy nie pomylili paczek.

Pozdrawiamy!

2 komentarze:

  1. no to serdecznie Wam gratulujemy i czekamy na kolejnego potomka / "potomkę"! :)
    Asia Czechowice

    OdpowiedzUsuń
  2. Komentarz jednoczesny naszych dzieci na wiadomość, że Ciocia Ania i Wujek Artur będą mieli drugie dziecko:
    Dominik: Fajnie! Najlepiej jakby to był chłopak!
    Ania: Tak szybko?! Ale to dobrze, bo z mniejszą różnicą wieku dobrze się chowa.
    Pawełek: No, a najlepiej żeby od razu mieli trzecie dziecko, a wtedy będą tacy jak my!

    Strzeżcie się, boście wychowywanie naszej trójki już ćwiczyli przecież :))
    Gratulacje i uściski :)

    OdpowiedzUsuń