- Ałaaaaaaaaaaaa... ona ma ZĘBY!!!
- Ma co??? - oboje z Arturem rzuciliśmy się do fotelika, w którym zdeponowaliśmy Alę i pozostawiliśmy ją pod czułą opieką cioci Madziary.
- No zęby, ugryzła mnie, wredota mała. Wzięła mojego kciuka, wpakowała sobie do buzi i użarła! Mam nadzieję, że szczepiona...
Komisyjnie zajrzeliśmy do buzi naszej pociechy, a tam, najzwyczajniej w świecie, bezczelnie i nieodwołalnie objawiły się nam dolne jedynki. Pierwsze zęby na Pierwszego Maja!
Na poważnie zaczęliśmy się zastanawiać, czy na drzwiach wejściowych nie zamontować tabliczki: UWAGA, ZŁY NIEMOWLAK.
A to efekty sesji zdjęciowej cioci Madziary. Prawda, że obłędne?
Nie można przejść obojętnie obok takich cudeniek:-)... Ciekawa jestem jak Artur radzi sobie bez nosa?;-) Wasza Majowa Zębatka to niezła kokietka - kochani rodzice już Wam współczuję - z takim zwierzącym magnetyzmem ciężko walczyć, za parę lat tatuś będzie musiał ze dwa owczarki niemieckie przygarnąć;) a Cioci "Maszcifoto" gratuluję wyśmienitego oka.
OdpowiedzUsuńBuziaki, ciocia Beata
Jeeeeju, rzeczywiście, normalnie obłęd, oglądałam już ze sto razy i chcę więcej! :))
OdpowiedzUsuńUściski
Iwona