A co? Zmęczyć tatę. Oto wyznał łamiącym się głosem, że ma dość.
Dodam, że stało się to po tym, jak przemierzył z Alicją na ręku (ostatnie ważenie Ali: 5100 g) około 14 kilometrów krokiem tokującego cietrzewia. Z pieśnią na ustach.
Tak na marginesie: tokujący cietrzew porusza się tak:
Pozytyw? Mąż wyznał, że już mnie rozumie. Nareszcie...
A tak wyglądali na siódmym kilometrze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz